Historia Tomka rozpoczyna się 23 czerwca 1992 roku, kiedy to przyszedł na świat jako zdrowy noworodek. Rozwijał się cudownie, stając się oczkiem w głowie całej rodziny. Niebieskooki blondynek, zawsze z uśmiechem na twarzy wymagał bacznego obserwowania, ponieważ posiadał mnóstwo pomysłów i realizował je w mgnieniu oka. Jeśli ze stołka wystawał gwóźdź kilkuletni Tomek zaraz pojawiał się z młotkiem w ręku i już gwóźdź wracał na swoje miejsce. W kręgu jego zainteresowań były również zepsute budziki, wszelkiego rodzaju konstrukcje z klocków i wszystko co można było zrobić za pomocą różnych narzędzi…

„Zerówka” to był dla niego czas poznawania nowym rzeczy i odkrywania jak szybko jest w stanie wykonać powierzone mu zadania, a tym samym zyskać więcej czasu na zabawę! Czasu nie marnował też na chodzenie, ciągle w biegu i zawsze ciekawy świata! Czytanie, pisanie, liczenie, recytowanie… wszystko przychodziło mu z zaskakującą łatwością. Era komputerów przyniosła mu dodatkowe atrakcje, w szczególności upodobał sobie gry strategiczne: Heroes of Might and Magic, Age of Empires, Cezar itp. Jazda na zbyt dużym rowerze siostry, wchodzenie na drzewa, zimowe zabawy na skoczni, nawet pomoc przy samochodzie… nie stanowiło to dla niego problemu, a jedynie pobudzało wyobraźnię w szukaniu rozwiązań.

W drugiej klasie szkoły podstawowej Tomek zaczął opuszczać się w nauce, pisanie i czytanie zaczęło sprawiać mu problemy, nie mógł się skupić przy zadaniach matematycznych. Rodzice szukali pomocy u pedagogów i psychologów myśląc, że może być to rodzaj fobii szkolnej, lecz nie przynosiło to rezultatów. Jego zwinne małe rączki nie chciały się nauczyć wiązania sznurówek, a jazda na rowerze nagle stawała się coraz trudniejsza… Tomek trafił do poradni neurologicznej do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie (aktualnie Uniwersytecki Szpital Dziecięcy), gdzie wykonano szereg badań. Następnie został pacjentem Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” w Poradni Zaburzeń Metabolicznych. Po wykonaniu analiz moczu i badań genetycznych w grudniu 2002 roku 10-letni Tomek został zdiagnozowany, jako chory na Leukodystrofię Metachromatyczną (MLD) – ciężką i nieuleczalną chorobę genetyczną, która będzie powoli odbierać mu życie.

Przeszczep szpiku kostnego dawał mu szansę na spowolnienie postępu choroby. Niestety wykluczono siostrę Tomka, jako dawcę z racji nosicielstwa choroby, a oczekiwania na genetycznego bliźniaka zakończyły się fiaskiem.

Aktualnie Tomek ma prawie 26 lat i jest pod stałą opieką. Nie mówi, porusza się na wózku z pomocą osób trzecich i potrzebuje pomocy we wszystkich podstawowych czynnościach. Przez ostatnie lata medycyna ruszyła w poszukiwaniu lekarstwa na MLD, jednak terapie są jeszcze na etapie badań klinicznych, więc trzeba czekać. Jedyną szansą, jaka się pojawiła jest terapia komórkami macierzystymi, które w pewien sposób mogą pomóc Tomkowi odbudowywać uszkodzone neurony. Badania naukowe podkreślają również, iż właściwa opieka i terapie wspomagające takie jak rehabilitacja spowalniają rozwój choroby.

Liczy się każda złotówka, która pomoże sfinansować podania komórek macierzystych i rehabilitację Tomka. Dla rodziny jest to jedyna szansa, żeby jak najdłużej cieszyć się jego uśmiechem.